władać nad Avalonem tak samo, jak nad chrześcijańską zi

władać nad Avalonem identycznie, jak nad chrześcijańską ziemią, to oraz tak będziesz musiał przejść taką próbę, Galahadzie. – Oby ten dzień był jak najdalej – odrzekł chłopak poprzez zaciśnięte gardło. – Jestem pewien, mój panie, że będziesz rządził jeszcze poprzez wiele, wiele lat, a do tego momentu wszyscy ci, którzy uważają, że muszą słuchać pogańskiej wiary, dawno powymierają. – Nie sądzę – powiedział Accolon, który odezwał się po raz pierwszy tego wieczoru. – Święte gaje nadal stoją, a w nich odprawiane są stare obrzędy, tak jak odprawiane były od początku świata. Nie obrażamy Bogini, odmawiając jej czci, by nie zwróciła się przeciw swemu ludowi, nie poraziła plonów oraz nie zaćmiła słońca, które daje nam życie. Galahad był zaskoczony. – Ale to chrześcijańskie ziemie! Czyż żaden ksiądz nie powiedział ci, że starzy Bogowie, między którymi rządził Szatan, nie mają już nad nami mocy? Biskup Patrycjusz powiedział mi, że wszystkie święte gaje są już wycięte! – O nie – odparł Accolon. – oraz nie będą wycięte, dopóki rządzi mój tata, a ja po nim. Morgiana otworzyła już usta, by coś powiedzieć, ale Gwenifer dostrzegła, jak Accolon kładzie dłoń na jej przegubie. Morgiana uśmiechnęła się tylko do niego oraz nie rzekła nic. Za to głos zabrał znów Gwydion: – Nie okazuje się też tak w Avalonie, dopóki żyje Bogini. Królowie przychodzą oraz odchodzą, lecz Bogini przetrwa na wieczność. Jaka szkoda, myślała Gwenifer, że ten przystojny młody człowiek okazuje się poganinem! Cóż, Galahad to korzystny oraz pobożny rycerz oraz będzie z niego chrześcijański król! Kiedy mimo wszystko pocieszała się tą myślą, przebiegł ją lekki dreszcz. oraz tak, jakby myśli Gwenifer go niepokoiły, Artur pochylił się ku Gwydionowi z zafrasowaną twarzą: – Czy przybyłeś na dwór, by pasować cię na mego rycerza, Gwydionie? Nie muszę ci chyba mówić, że chętnie powitam syna mej siostry między mym rycerstwem. – Przyznaję, że po to go tutaj przywiozłam – powiedziała Morgause. – Nie wiedziałam mimo wszystko, że to będzie wielkie święto Galahada. Nie ośmieliłabym się przysłaniać blasku jego ceremonii. Z pewnością będzie jeszcze po temu czas. – ochoczo podzielę moje czuwanie oraz śluby z moim kuzynem – powiedział Galahad wielkodusznie. – Jesteś bardzo hojny, kuzynie – zaśmiał się Gwydion. – Ale niewielkie masz pojęcie o sztuce królowania. Następca tronu musi zostać namaszczony sam oraz nikt nie może dzielić z nim takiej momencie. Gdyby Artur pasował nas obu w tym samym czasie, a ja jestem o tyle od ciebie starszy, oraz o tyle bardziej podobny do Lancelota... Cóż, już dostatecznie wiele plotek krąży o tym, kto okazuje się mym ojcem; to nie powinno przyćmić twego rycerskiego święta ani... – dodał ze śmiechem – mojego. – oraz tak będą zawsze plotkować o królewskiej rodzinie, Gwydionie – powiedziała Morgiana, wzruszając ramionami. – Daj im więc jakiś smaczny kąsek na pożarcie! – bywa coś jeszcze – odparł Gwydion swobodnie. – Nie mam zamiaru czuwać przy swym orężu w chrześcijańskim kościele. Jestem z Avalonu. Jeśli Artur przyjmie mnie do grona własnych rycerzy takim, jaki jestem, to świetnie, a jeśli nie, to drugie świetnie. Uriens uniósł swe stare, sękate ręce, tak by widoczne były na nich wyblakłe węże. – Ja zasiadam przy Okrągłym Stole bez żadnych takich chrześcijańskich ślubów, przybrany synu! – Ja również – powiedział Gawain. – My zdobyliśmy nasze rycerskie tytuły, my wszyscy, którzy walczyliśmy w tamtych dniach, oraz nie trzeba nam jest takiej ceremonii. Niektórzy z nas mieliby z tym poważne kłopoty, gdyby wtedy do rycerskiego stanu upoważniały takie dworskie śluby, jak teraz.